środa, 31 sierpnia 2016

Z PAMIĘTNIKA MISYJNEGO - CZĘŚĆ IX

WTOREK -  23.08.16

Od rana ruszyliśmy na odwiedziny w chakrach (ciakrach). Chakra to synonim naszej działki, ale bardzo często to odbiega od naszych standardów.
Podzieleni na dwie grupy odwiedzaliśmy w mieszkańców w domach tam gdzie chcieli z nami rozmawiać albo ktoś był.


Najpierw rozmowę zagajał katechista, mówił i mocy Mszy świętej, potem gospodarz dzielił się swoim doświadczeniem wiary, mieliśmy swoje 5 minut i na koniec było błogosławieństwo domu, namaszczenie olejem egzorcyzmowanym i poświęcenie wody. Raz odwieźliśmy po kilka domów. Na początku jesteś pod wrażeniem biedy i wszechobecnego bałaganu.





Potem siadasz i rozmawiasz z ludźmi. Następnie zapominasz o tym jest jest wokoło i uświadamiasz sobie, Pan Bóg tu naprawdę działa i robi cud w sercach ludzi o których świat zapomniał.





Potem było spotkanie i obiad w domu muzyka Luisa Velazgesa. Jest lutnikiem, sam tworzy instrumenty i koncertuje na całym świecie. W niedzielę gra na gitarze w chakrze San Cayetano.

Po obiedzie był przymusowy odpoczynek- dopadły nas problemy żołądkowe- za dużo asado,popołudnie i wieczór potrzebne były na poratowanie zdrowia.

 SRODA - 24.08.16

Od rana ponownie odwiedziny, tym razem w chakrze San Isidro. Potem obiad w plenerze, gdzie obok nas krążył cały żywy inwentarz gospodarza


















Po południu udaliśmy się na chwilę do malowniczego wodospadu w środku lasu.





 
Następnie odwiedziliśmy Puerto Bemberg gdzie zaczęło się pierwsze osadnictwo w tej okolicy. Kaplica powstała w 1825 roku nad brzegiem rzeki Parana- graniczącej z Paragwajem.

Ciekawostką było to, że owa osada jako pierwsza w prowincji Misiones miała elektryczność i rurociągi. Potem osada się przeniosła w głąb lądu i tak powstało nasze Puerto Libertad. Kaplica pozostała jako świadek owych początków.





Wieczorem po Mszy spotkaliśmy się w parafialnym Lado gdzie przy kolacji z parafianami i muzyce wirtuoza Luisa Velazkeza oficjalnie się pożegnaliśmy z naszą misyjna parafią.


-ks.Dawid

(zdjęcia: Aleksandra Rosada)

SAN IGNACIO

PONIEDZIALEK – 22.08.2016

Dzien rozpoczęliśmy wczesna pobudka po godz 5 i wyjazdem o godz 6.

O 6:30 zaczynała sie juz msza odprawiana przez ojca Sylwana i księdza Dawida w klasztorze zamkniętym sióstr Klarysek niedaleko Puerto Liberdad.


Po mszy w nastrojowej kaplicy wsiedliśmy do busa pełni zapału przed czekającymi mas atrakcjami - wodospadem Mocona oraz ruinami misji jezuickich w San Ignacio.

Na pokładzie busa oprócz ekipy wolontariatu znalazła sie zaprzyjaźniona rodzina Ramos oraz ojciec Sylwan.

Po kilku godzinach drogi, droga.... skończyła sie. Niestety z powodu zbyt wysokiego stanu wody w rzece jedyna droga i mostek zostały zalane. Nie tracąc czasu udaliśmy sie w kierunku misji San Ignacio. Po drodze wspólny posiłek i rozmowy a przed godz 18 dojechaliśmy na miejsce.




Warto było spędzić tyle czasu w drodze. Misja chociaż zniszczona, dawała pewien obraz, jak misje wyglądały w czasach swojej świetności. Pomogła nam w tym wiedza księdza Dawida oraz pokaz audio wizualny opowiadający historie tego miejsca.









Na koniec zakupy pamiątek i podróż powrotna, która zamiast 3 godz trwała nieco ponad 5 h. Miejscowe potrawy przeciążyły nasze europejskie żołądki i musieliśmy stoczyć poważny bój zeby dojść do zdrowia.

Dzien bardzo wyczerpujący jednak pełen wrażeń!


-Piotr

(zdjęcia: Aleksandra Rosada)

wtorek, 30 sierpnia 2016

Z PAMIĘTNIKA MISYJNEGO - CZĘŚĆ VIII

SOBOTA – 20.08.2016
Od rana Maria i Magda poszly na katecheze do dzieci gdzie przedstawialy swoje swiadectwo, Piotr i Jacek poszli na msze do domu dziecka, ksiadz
Dawid, Ola i Lukasz wraz z grupka dzieci zaczeli budowac arke.





Po katechezie i po mszy w domu dziecka wszyscy dolaczylismy sie do tworzenia naszej wspolnej arki.












Niestety dzieci nie bylo zbyt wiele, poniewaz normalnie chodza w tym dniu do szkoly, dlatego tez stworzylismy tylko front arki. Wszystkie obecne dzieci oprocz budowania, rysowaly rowniez scenki zwiazane z Arka Noego - najladniejsza praca zostala wyrozniona i powieszona na arce.


Po zbudowanej arce dzieci podpisaly sie na niej. Byly bardzo zadowolone ze swojej pracy. Wieczorem poszlismy na msze.

NIEDZIELA – 21.08.2016
Dzien zaczelismy od porannej mszy swietej, na ktorej zaprezentowalismy nasza arke.


Nawiazujac do Ewangeli Ksiadz Dawid w kazaniu zaczal od pytania Czy tylko nieliczni beda zbawieni? Jezus powiedzial by wejsc przez ciasne drzwi.


Mamy na to tylko czas wlasnego zycia. Zbudowana przez nas arka jest symbolem kosciola - propozycją dla tych ktorzy chca sie zbawic.

W tym momencie dzieci zostaly zaproszone do arki i stanely obok niej.


Nasuwa sie pytanie dlaczego tylko dzieci a nie wszyscy? Odpowiedz jest prosta, poniewaz w czasach Noego tez nie wszyscy znalezli ocalenie w arce. Na wejscie do arki mamy okreslony czas, ktorym jest nasze zycie. Dzieci mialy swoj wklad - budowaly arke.

Na koniec kazania arka zostala odwrocona, po to by pokazac podpisy budowniczych, co wywolalo ozywienie w kosciele.



Popoludniu pojechalismy na "Trzy granice" by kupić pocztówki i pamiatki dla naszych darczyncow.



-Jacek
Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka