niedziela, 21 sierpnia 2016

Z PAMIĘTNIKA MISYJNEGO - CZĘŚĆ VI

CZWARTEK – 18.08.2016

Co może sprawić radość dziecku z domu dziecka? Nowe kredki, zabawki, ubranka? Sami do końca nie znaliśmy odpowiedzi na to pytanie, aż do czwartkowego poranka. Odpowiedź okazała się jednak zaskakująco prosta!





Jadąc w kierunku domu dziecka, z daleka widzieliśmy wyglądające zza firan uśmiechnięte buzie, a gdy przekroczyliśmy próg drzwi, zostaliśmy otoczeni przez szesnastkę dzieci w różnym wieku! Każde chciało nas wyściskać i ucałować w policzek! J




Nie zostaliśmy opuszczeni ani na krok! Dzieci cały czas za name podążały, pokazały nam swoje pokoje, zabawki, przychodziły się przytulać lub po prostu usiąść na kolanach.





Co nas w nich zaskoczyło? Chodziły cały czas uśmiechnięte od ucha do ucha! :D





Zawieźliśmy im kredki, pisaki, zabawki i pasty do zębów, które owszem sprawiły dzieciom radość, ale gdy przyszła pora pożegnania dzieci rzuciły wszystkie gry i zabawki i nie chciały nas puścić!



Najważniejsza była dla nich nasza obecność! Nie dary, które im zawieźliśmy a właśnie ten poświęcony dla nich czas, uśmiechy, uściski i wspólne zabawy! I właśnie to sprawiło im największą radość!










Kto z nas nie chciał nigdy ujrzeć prawdziwych Indian i ich wioski? Zobaczyć jak żyją i czym zajmują się na codzień?

W czwartkowe popołudnie udaliśmy się do wioski Indian Guarani – rdzennych mieszkańców Ameryki Południowej, zamieszkujących tereny dziesiejszej Argentyny, Paragwaju, Boliwii i częściowo Brazylii.






Gdy dotarliśmy do wioski, syn wodza plemienia pokazał nam pola uprawne. Mogliśmy skosztować tam nieznanych dla nas owoców.





Opowiedział nam krótką historię swojego plemienia i pokazał nam całą wioskę.











Zobaczyliśmy również warunki w jakich młodzi Indianie zdobywają swoją wiedzę.











Wraz z katechetami z naszej parafii prowadziliśmy dla dzieci katechezy polegające na wspólnym śpiewie.


-Ola

(zdjęcia: Aleksandra Rosada )

4 komentarze :

  1. Olu,dziękujemy za imponujący fotoreportaż, pełen emocji. Zdjęcia wspaniałe, na pewno wygrały by w niejednym konkursie fotograficznym. Gratuluję takich umiejętności!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Olu, świetne zdjęcia. Portrety dzieci na miarę zwycięzców World Press Photo. Pięknie sobie radzicie z dzieciakami i myślę , że ogromna radość z tego spotkania w domu dziecka była po obu stronach.
    Gratuluję i pozdrawiam wszystkich
    Basia K.

    OdpowiedzUsuń
  3. Chciałoby się być tam z Wami !!! Pozdrowienia !!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Olu, bardzo dziękujemy za tak treściwe komentarze i arcyciekawe zdjęcia. Bardzo się cieszymy, że pojechaliście na drugi koniec świata by reprezentować nas wszystkich. Ukłony dla Waszego duszpasterza.

    OdpowiedzUsuń

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka