CZWARTEK
– 18.08.2016
Co może
sprawić radość
dziecku z domu dziecka? Nowe kredki, zabawki, ubranka? Sami do końca nie znaliśmy odpowiedzi na to
pytanie, aż do czwartkowego poranka. Odpowiedź okazała się jednak zaskakująco
prosta!
Jadąc
w kierunku domu dziecka, z daleka widzieliśmy
wyglądające
zza firan uśmiechnięte
buzie, a gdy przekroczyliśmy próg drzwi, zostaliśmy otoczeni przez szesnastkę
dzieci w różnym wieku! Każde
chciało nas wyściskać i ucałować w policzek! J
Nie zostaliśmy
opuszczeni ani na krok! Dzieci cały czas za name podążały, pokazały nam swoje pokoje, zabawki, przychodziły się przytulać lub po prostu usiąść
na kolanach.
Co nas w nich zaskoczyło? Chodziły cały czas uśmiechnięte od ucha do ucha! :D
Zawieźliśmy im kredki, pisaki, zabawki i pasty do zębów, które owszem sprawiły
dzieciom radość, ale gdy przyszła
pora pożegnania dzieci rzuciły wszystkie gry i zabawki i nie chciały nas puścić!
Najważniejsza
była dla nich nasza obecność! Nie dary, które im zawieźliśmy a właśnie ten poświęcony dla nich czas, uśmiechy,
uściski i wspólne zabawy! I właśnie to sprawiło im największą radość!
Kto z nas nie chciał nigdy ujrzeć prawdziwych Indian i
ich wioski? Zobaczyć jak żyją i czym zajmują się na codzień?
W czwartkowe popołudnie udaliśmy się do wioski Indian Guarani – rdzennych mieszkańców Ameryki Południowej,
zamieszkujących tereny dziesiejszej Argentyny,
Paragwaju, Boliwii i częściowo Brazylii.
Gdy dotarliśmy
do wioski, syn wodza plemienia pokazał nam pola uprawne.
Mogliśmy skosztować
tam nieznanych dla nas owoców.
Opowiedział
nam krótką historię
swojego plemienia i pokazał nam całą wioskę.
Zobaczyliśmy
również warunki w jakich młodzi Indianie zdobywają
swoją wiedzę.
Wraz z katechetami z naszej parafii
prowadziliśmy dla dzieci katechezy polegające na wspólnym śpiewie.
-Ola
(zdjęcia: Aleksandra Rosada )
Olu,dziękujemy za imponujący fotoreportaż, pełen emocji. Zdjęcia wspaniałe, na pewno wygrały by w niejednym konkursie fotograficznym. Gratuluję takich umiejętności!!!!!
OdpowiedzUsuńOlu, świetne zdjęcia. Portrety dzieci na miarę zwycięzców World Press Photo. Pięknie sobie radzicie z dzieciakami i myślę , że ogromna radość z tego spotkania w domu dziecka była po obu stronach.
OdpowiedzUsuńGratuluję i pozdrawiam wszystkich
Basia K.
Chciałoby się być tam z Wami !!! Pozdrowienia !!!
OdpowiedzUsuńOlu, bardzo dziękujemy za tak treściwe komentarze i arcyciekawe zdjęcia. Bardzo się cieszymy, że pojechaliście na drugi koniec świata by reprezentować nas wszystkich. Ukłony dla Waszego duszpasterza.
OdpowiedzUsuń